Coraz więcej z Was decyduje się na kwartet smyczkowy na ślubie. Chcecie nadać tej chwili wyjątkowy charakter, sprawić, żeby na długo zapadła w Waszej pamięci. Chciałabym opowiedzieć Wam jak ten dzień wygląda z naszej perspektywy, jak się przygotowujemy, jak to przeżywamy. Chciałabym również, żebyście wiedzieli, że nasza praca to coś więcej niż pojawienie się na miejscu i odegranie paru dźwięków, że bycie muzykiem to nieustanna praca i bycie w gotowości. Zobaczcie jak dbamy o to, żeby oprawa ślubu była idealna.

W ofertach kierowanych do Was niejednokrotnie podkreślamy, że dla każdego przygotowujemy spersonalizowaną ofertę. To prawda! Opowiadacie nam jaką macie wizję tego dnia, jaki będzie charakter uroczystości, jak to sobie wymarzyliście, a następnie my pomagamy wybrać Wam utwory, chyba, że jesteście już zdecydowani i wcześniej wybraliście muzykę na ślub.

Kiedy wszystko wspólnie ustalimy, zapisujemy datę w naszym forum’ owym kalendarzu, wpisujemy repertuar, pozostałe kwestie organizacyjne i czekamy! Około tydzień przed Waszym ślubem spotykamy się wspólnie na próbie, aby dobrze się przygotować. Musicie wiedzieć, że w naszym zawodzie nie można tak po prostu nauczyć się grać i mieć to w rękach raz na zawsze. To, co słyszycie na ślubie to tylko urywek, to jedynie kamyczek na drodze do bycia profesjonalnym muzykiem. Godziny indywidualnych ćwiczeń, następnie spotkania w kwartecie, opracowanie wspólnej interpretacji. Kolokwialnie mówiąc – kawał roboty.

W dzień Waszego ślubu spotykamy się dużo wcześniej, nigdy nie pojawiamy się na miejscu uroczystości bez wspólnej rozgrzewki i uprzedniej próby. Wiedzcie, że za każdym razem staramy się jednakowo, przejmujemy występem, czasami nawet stresujemy. Kiedy już się rozegramy i upewnimy, że jesteśmy w pełnej gotowości do działania pakujemy instrumenty i poświęcamy chwilę czasu sobie. Wiemy, jaki ten dzień jest ważny dla Was, dlatego i my chcemy wyglądać jak najlepiej. Ludzie uwielbiają to, co piękne. Piękne rzeczy sprawiają przyjemność, rodzą radość, a my kochamy sprawiać radość Wam!

Przetransportowanie całego kwartetu na miejsce uroczystości to nie lada wyzwanie. Czwórka pasażerów w postaci członkiń Forum Kwartet, oraz dodatkowy, piąty pasażer – wiolonczela. Swoimi gabarytami (zajmuje naprawdę sporo miejsca) kwalifikuje się do tego, by zajmować honorowe miejsce z przodu, tuż obok kierowcy. Do tego dochodzą pozostałe instrumenty, pulpity, suknie… Trochę tego mamy. 😉 Po przybyciu na miejsce potrzebujemy na spokojnie rozładować całe nasze zaplecze muzyczne, przebrać się w odpowiedni strój, nastroić instrumenty i mieć jeszcze chwilę czasu, żeby spokojnie odetchnąć i przygotować się do grania.

Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się opowiedzieć Wam o tym, jak wygląda to z naszej perspektywy. Muzyka istnieje jedynie w momencie jej wykonywania, ale musi zaistnieć całe mnóstwo czynników sprzyjających, żeby jej efekt był zadowalający. Nie ma w niej miejsca na pośpiech i niedbalstwo. Pamiętajcie, że zawsze dbamy o to, żeby Wasza uroczystość brzmiała idealnie!

Magda P.